Kolorowe tusze do rzęs... Słów kilka :)

Kolorowe tusze na rzęsach wywołują skrajne emocje: zachwycają, ekscytują, wzbudzają podziw, bulwersują. Przyznam się, że malując rzęsy na kolorowo zaobserwowałam i doświadczyłam ze strony otoczenia naprawdę fajnych i jednocześnie dziwnych zachowań. Komentarze też były przeróżne m.in.: "o...jaaa... ; co ty masz z oczami, powariowała z tymi rzęsami; kto to widział rzęsy tak malować" czy też bardzo miłe typu: "boskie masz rzęsy; pasuje Ci ten kolor" itd. Nie przypomina Wam to trochę "wydziwiania" społeczeństwa nad kolorowymi włosami...? O ile kolorowe powieki prawie nikogo nie dziwią tak kolorowe rzęsy czy brwi to już zupełnie inna bajka.
Pierwszy kolorowy tusz w odcieniu jasnego błękitu kupiłam w liceum, cudowne lata '90 - te :) Niełatwo było go zdobyć. Umalowana tak zrobiłam niemałą sensację wśród znajomych a o nauczycielach nie będę wspominać :P Dodam, że do końca liceum do szkoły więcej się nim nie pomalowałam .... 
Nigdy nie uważałam aby malowanie rzęs na kolorowo było jakimś aktem odwagi, ja czuję się tak samo komfortowo jak z czarnymi rzęsami. Mogę sobie na to pozwolić również w pracy, dzieciaki nie spuszczają ze mnie wzroku kiedy coś tłumaczę :P Lubię akcentować oczy i już :)
A teraz do rzeczy. Aktualnie posiadam tylko 3 kolorowe tusze, dwa z nich to nowe nabytki. Golden Rose posiadam już od jakiegoś czasu ale nie jest to tusz godny polecenia. Dlaczego? Wszystko po kolei :) Nie robiłam zdjęć tego tuszu na rzęsach bo wygląda prawie identycznie jak Pierre Rene z tym, że zdecydowanie gorzej się go aplikuje. Bardzo szybko wysycha i strasznie skleja rzęsy. Trzeba się napracować aby uzyskać ładny efekt. Zwyklak ze zwykłą szczoteczką. Poza tym kolorowe tusze mają to do siebie, że po pomalowaniu widać wszelakie niedociągnięcia typu prześwity, grudki, etc... Defekty na które czasem nie zwracamy uwagi malując rzęsy czarnym tuszem w przypadku kolorowych już mocniej irytują.


IsaDora Lash Color Waterproof Mascara w kolorze Ocean Green dobry tusz wodoodporny, nie rusza go woda, płyn micelarny. Za to dwufazówka Garniera poradziła sobie błyskawicznie bez zbędnego pocierania. Ładnie wydłuża, lekko pogrubia, nie osypuje się i nie kruszy. Jednak aby uzyskać widoczny kolor na rzęsach trzeba nałożyć kilka warstw. Aplikacja nie jest łatwa bo tusz szybko zasycha a włosie szczoteczki jest dość ostre dlatego trzeba uważać aby się nie drapnąć w oko :/ Kosztował 47 zł więc jak na tą cenę to nie ukrywam, że jestem nieco rozczarowana.



Pierre Rene VolumeRich Mascara w odcieniu Sky Blue 05. Przyzwoity tani tusz, koszt w granicach 13-17 zł Ma fajną formułę, która bardzo mi odpowiada a mianowicie zmywa się samą wodą. Nie maże się a fajne w całości wsiąka w mokry wacik. Tusz raczej przeznaczony na przebywanie w pomieszczeniach czyli dla mnie :) Szczoteczka tradycyjna ale w miarę dobrze rozczesuje. Do pełnego pokrycia rzęs potrzebnych jest kilka warstw. Trzeba też starannie rozczesywać bo tusz dość szybko schnie. Nie kruszy się. Uważam, że wart swojej ceny.




Nie polecam kolorowych tuszy Pupa Vamp! - mimo, że dość ładnie pokrywają i mają fajne kolory to niestety bardzo się kruszą i osypują. 
Wczoraj natomiast w Douglasie wpadły mi w oko dwa tusze Chanel w obłędnie żółtym i zielonym kolorze. Na pewno też się skuszę kiedyś na piękny błękit Collistara

A jakie są Wasze doświadczenia z takimi tuszami? Piszcie, chętnie poczytam :)
Macie swoje typy ?

Komentarze

  1. Nie wiem, który odcień bardziej mi się podoba :D Brakuje mi w kolekcji zdecydowanie zielonego tuszu. Aktualnie mój kolorowy faworyt to turkusowy Colossal Volum' Express :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam Colossala i mimo, że robił wow to jednak odbijał mi się strasznie na dolnej powiece... Szkoda, bo pokładałam w nim duże nadzieje.

      Usuń
  2. Idealne wyczucie czasu - właśnie poszukuję ładnego zielonego tuszu :>

    OdpowiedzUsuń
  3. ten niebieski jest przepiękny :) chociaż nie wiem czy by mi starczyło odwagi, żeby taki nosić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze żadnego, ale pamiętam czerwony tusz na rzęsach mojej koleżanki. Przy piwnych oczach wygląda obłędnie! Z Twojej gromadki spodobał mi sie ten Isadory, bo ma piękny odcień zieleni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwonego nie miałam ale chętnie bym wypróbowała :)

      Usuń
  5. Z kolorowych tuszy to mam tylko niebieski z Joko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niebieski jest cudny! ja jednak jakoś nie mogę się przekonać do kolorowych maskar, chodził za mną oberżynowy kolor ale nie trafiłam na taki, ktory skradłby moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zielony nie.. Ale niebieski jak najbardziej tak!!! Cudowny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierre Rene wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja chyba za stara jestem, bo nie wyobrażam sobie siebie w innym jak czarny :) ale mam zielony ze spotkania blogerskiego i może kiedyś się odważę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah za stara dobre :P
      Ty szalona babka jesteś więc zielony pasowałby do ciebie, spróbuj może choć raz :)

      Usuń
    2. Czarny tusz jest super jednak w starszym wieku powoduje efekt zmęczonych oczu

      Usuń
  10. Mam zieleń, niebieski i fiolet. Trochę próbowałam igrać z kolorami, jednak to nie dla mnie. Nie czuję się w tym dobrze. Wolę kolory na powiekach.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie no na takie szaleństwa to ja się nie nadaję :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pokaż te chanelki:) jestem ciekawa tych kolorow;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ich, zostały w sklepie :/
      Portfel mi się zbuntował :(

      Usuń
  13. Zielony ślicznie wygląda:), ale na moich rzęsach nie umiem go sobie wyobrazić. Jestem wierna czerni, chociaż kto wie... Zaczęłam się przekonywać do kolorowych eyelinerów i nawet teraz częściej ich używam niż czarnego, więc może w temacie tuszu też nastąpi rewolucja;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam fazę na fioletowe tusze. Znalazłam w Inglocie, ale zupełnie nie widać koloru:( Może przez pierwsze 3 minuty przebija się jakiś fiolet, ale chwilę później przemienia się w czarny;( Może troszkę podbija kolor tęczówki. Znasz jakieś intensywne śliwkowe tusze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja akurat nie lubuję się w fioletach jeśli chodzi o tusze więc nie pomogę :/

      Usuń
  15. Niesamowicie podoba mi się efekt po tuszu Pierre Rene- gdybym miała kupić tusz kolorowy to właśnie w takim kolorze. Z resztą kto wie, może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowicie pięknie prezentują się na rzęsach. Muszę przyznać, że u kogoś podobają mi się bardzo, natomiast siebie w takich wydaniach nie widzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam kolorowe maskary i szukam odcieni idealnych, niestety jest problem z tego typu maskarami. A szkoda :( Mój faworyt Blue Ocean z YR został wycofany, limitki Mac'a też dawno nie było w kolorze. Z fioletów zostaje YSL a Pupa Vamp! to nieporozumienie. Kupiłam i zostawiłam szczoteczki, reszta w kosz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Pupa Vamp! porażka :/
      A limitka z MAC przydałaby się, bo wstyd żeby taka marka nie miała kolorowych tuszy :/

      Usuń
  18. mam ten z pierre rene i bardzo go lubie:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak kolorowy, to zdecydowanie niebieski!:)

    OdpowiedzUsuń
  20. dla Twoich oczu zdecydowanie zielony! ;-) tusze fajne, odważne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. o,właśnie znalazłam Twojego posta o kolorowych tuszach :) Niedawno nabyłam zielony z Oriflame,mam też turkusowy Colossal od Maybelline-oba kocham :) Marzy mi się tusz w kolorze...bordo,ponoć któraś firma taki ma,muszę poszperać jaka to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bordo też mi się marzy albo taki głęboki fiolet :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl