Gorzkie żale do PHENOME + recenzja kremu REJUVENATING Line minimizer

Z Phenome jak ze wszystkimi markami były fale zachwytów na blogach i chwile ciszy. Ja postanowiłam przeczekać to pierwsze z obawy, że recenzje kosmetyków pochodzących ze współprac (i nie tylko), szczególnie jeśli chodzi o pielęgnację traktuję bardzo srogim okiem :) Po prostu moja cera jakby nie patrzeć jest dla mnie ważna z uwagi na jej stan chorobowy (trądzik różowaty, alergie) i zanim użyję polecany krem naprawdę zastanawiam sie długo, czy warto.
Wiele razy przegladałam ofertę i na razie poza dzisiejszym bohaterem i peelingiem enzymatycznym  żaden mnie nie zachęcił do tego abym go kupiła. Jedyną z przyczyn mojej niechęci do zakupów jest polityka firmy. Super, że organizują promocję, rabaty  20% i 30%, naprawę nic tylko się cieszyć tylko dlaczego oferta jest niekompletna. Serio mi to się w głowie nie mieści, żeby na krem czekać prawie pół roku! A tak właśnie było z REJUVENATING. Uparłam się na niego i cierpliwie czekałam sprawdzając stan na stronie sklepu. Co dziwne był dostępny w sprzedaży na jednym z zagranicznych sklepów, widać wolą wysyłać go w świat. Trudno. Na dzień dzisiejszy znów jest produkt chwilowo niedostępny. To zniechęca naprawdę. Chyba, że to celowa strategia marki - widać u mnie się sprawdziła. Tylko nie wiem czy wszyscy mają tyle cierpliwości co ja :P
Poza tym bardzo długo mieli też błąd na swojej stronie (celowo?) - dopóki nie zwróciłam im uwagi na FP. Otóż widniała tam informacja, że w Łodzi znajduje się sklep stacjonarny a takiego nie było. Pomijam fakt, że przez tą informację objechałam bez sensu pół miasta :/ Teraz co prawda od niedawna jest wyspa w Manufakturze i chwała im za to ale nie podoba mi się takie traktowanie potencjonalnego nabywcy. Dobra koniec żalów przejdźmy do samego kremu a jak będzie dalej z zakupami czas pokaże...




Krem REJUVENATING line minimizer to przeciwzmarszczkowy krem do cery suchej i wrażliwej. Oparty na organicznych olejach i ekstraktach. Nie będę szczegółowo ich wypisywać, podejrzeć można na stronie sklepu tu. Naprawdę same dobroczynne składniki i jest tego sporo, skład idealny jak dla mnie więc proszę się nie dziwić, że tak na niego polowałam ;) Krem ma nawilżać, pobudzać produkcję beta-endorfin, ujędrniać, wygładzać zmarszczki, nieutralizować wolne rodniki, etc... Generalnie rzecz ujmując wrażliwa i sucha skóra dojrzała ma stać się idealna, kto by nie chciał? - Wyczekałam, upolowałam, używam więc chcę :D


Całość zapakowana w potężny słoiczek z ciemnego szkła, więc radzę z nim uważać. Mimo to mi się podoba taki zabwieg. Zwłaszcza, że w składzie są oleje a one jak wiadomo mogą różne oddziaływać na plastik. Zwróćcie uwagę, że nakrętka kremu na stronie sklepu a mojego kremu jest inna - ot znów mały drobiazd. Kartonowe opakowanie z informacją tylko i wyłącznie po angielsku, to naprawdę nieładnie zwłaszcza, że to polska firma. Tak na marginesie, poprosiłam kiedyś specjalnie (wiem, okropna jestem:) w Poznaniu, ekspedientkę tego salonu aby przetłumaczyła mi info. na opakowaniu innego kremu i cóż pani nie do końca wiedziała co sprzedaje :P Ale do rzeczy...
Krem ma specyficzny ziołowy zapach, mi akurat przypadł go gustu ale może być z tym różnie, wiadomo. Konsystencja świetna, jak na tak bogaty skład, jest naprawdę puszysta i lekka. Dobrze się rozsmarowuje i nieźle wchłania. 


Krem nadaje się pod makijaż mineralny. Film jaki zostawia na skórze nie jest tłusty ani "silikonowy" ale "mokry" dla niektórych może okazać się wręcz klejący. Dla mnie to była zaleta, gdyż świetnie trzymają się na nim minerały, czepają wręcz do skóry. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy lubią taki efekt. 
Zaspokojnie skóry w wilgoć w moim przypadku balansowało na granicy 4-6h, szczególnie policzki wołały pić. Liczyłam na komfort całodniowy ale niestety, nie udało się. Krem ładnie daje radę z uspokajaniem skóry, wyciszaniem - to dla mnie ważne więc od razu zyskał plus w tej kwestii. 
Na noc z kolei najpierw używałam go solo ale później wspierałam serum i olejem arganowym jako ostatnią warstwą :)
Nie będę pisać o działaniu przeciwzmarszczkowym mimo, że takie jest przeznaczenie kremu. Bo wiadomo, że po 3 i pół miesiąca a na tyle starczył mi krem nawet jeśli zaszły jakieś drobne zmiany to mogły być niezauważone. Działam profilaktycznie z uwagi na wiek 35+ i dlatego wybieram takie kremy. Nie sądzę aby jakikolwiek krem podziałał na moje zmarchy na czole, chyba tylko botox. 
Mimo wszystko skóra wydawała mi się po nim odżywiona a przede wszystkim nie buntowała się co zdarza się u mnie naprawdę rzadko. Wg mnie krem jest dobry na sezon jesień-zima. Mam ochotę do niego wrócić ale Phenome mi nie ułatwia tego :P
Reasumując, krem zużyłam cera nadal idealna nie jest ale też krem nie jest zły. Warto wypróbować.




Dajcie mi znać koniecznie jakie są Wasze doświadczenia z tą marką jeśli chodzi o zakupy. Macie swoje hity, chętnie się dowiem :)

Edit:
Dostałam info. na Facebooku od Phenome, że krem ma trafić do sklepów po 10 listopada 2014, ale nie wiadomo jaka część tej dostawy i czy w ogóle trafi do sklepu on-line. 
No comment.

Komentarze

  1. to chyba taka polityka firmy, bo zawszę gdy dostaje maila o różnego rodzaju obniżkach nigdy nie ma tego co chcę. Szczególnie zależy mi na peelingu enzymatycznym, ale widać mam pecha :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie na peeling to ja już rok poluję, i na razie na dostaniu próbki się skończyło...

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze kontaktu z Phenome ale czytałam wiele żali o brak etykiet w języku polskim :)
    Z wyboru między Phenome a Pat&Rub, sięgam jednak po kosmetyki tej drugiej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam zbyt dobrze P&R ale do tej pory zniechęciły mnie zbyt ontensywne zapachy a ja tego nie lubię.

      Usuń
  3. U mnie było to samo. Interesowało mnie około 5 produktów i za każdym razem jak sprawdzałam sklep, to ich nie było. Poddałam się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy Phenome się cieszy z tego faktu, że straciło taką klientkę ....

      Usuń
  4. uwielbiam kosmetyki Phenome :) mam peeling i krem active, oba polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało Ci się je kupić bez problemu :)

      Usuń
  5. Nigdy nie miałam kosmetyków phenome, ale mam na nie ochotę już od dawna ;) Szkoda, że zakup go sprawił tyle problemów i musiałaś tak długo czekać. W dodatku zachwytów brak :(

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm, podobnie jak Ty, nie dopadł mnie szał Phenome. Ale kupiłam też na wypróbowanie wodę micelarną, która jestem totalnie zawiedziona, bo mnie uczuliła. Ma w składzie same dobroci, ale mimo tego, nie posłużył mi. Jest na tyle silny jednak, że zmywa makijaż oka. Choć na tyle się zdał. Mam jeden zarzut do firmy, w sumie przemyślenie, jest to polska firma, która mam wrażenie wstydzi się tego, że jest polska. Jej oprawa jest iście 'zagramaniczna' i zupełnie przez przypadek dowiedziałam się, że są z PL, nie szczycą się tym? Nie wiem, może przesadzam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nic nie miałam, teraz mam ochotę zamówić peeling, zastanawiam sie jednak, czy nie lepiej w tej sytuacji wybrać suę do sklepu firmowego, chyba będzie prościej;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te trzy ostatnie zdjęcia są przepiękne :) Kremiku nie miałam. W ogóle nic nie miałam z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że podobają ci się moje zdjęcia ;)
      to miłe ;)

      Usuń
  9. Widzę, że przetrenowałaś markę z każdej strony. Szkoda że okazali się tacy niekompetentni. Swojego czasu też polowałam na jeden kosmetyk online, aż w końcu udałam się do salonu i kupiłam stacjonarnie. Byłabym wściekła gdyby okazało się że nie istnieje, więc całkowicie rozumiem Twoje rozgoryczenie. Kremu raczej nie spróbuję, ponieważ peeling enzymatyczny na razie zniechęcił mnie do poznawania ich kosmetyków do pielęgnacji twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się Twoja recenzja:) nie słyszałam o tej marce jeszcze, hm...trochę to dziwne, że firma jest polska a oprawka "zagramaniczna', jak pisze Subiektywna Ja. Już samo to jakoś mnie dziwnie nastawia...
    A a propos kremów przeciwzmarszczkowych to właśnie na dniach się zabieram za "ukręcenie" koniczynowego kremiku dla mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezła polityka... ;-) Sama chętnie spróbowałabym tego kremu, ale nie jestem tak cierpliwa jak ty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiłaś mnie tym kremem, ciekawe jakby sie spisał u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że kiedyś się doczekasz i sprawdzisz :)

      Usuń
  13. Mnie się sprawdzają kremy do rąk i do ciała, które i tak używam do rąk. W związku z tym, nie do końca jestem w stanie stwierdzić, czy są takie superowe i w ogóle. W każdym razie, jako kremy do rąk są ok.
    Ale ten Twój żal na początku w zupełności podzielam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej na krem do rąk się nie skuszę, mam innych faworytów ;)

      Usuń
  14. Ja Phenome lubię :) Z kremów do twarzy polecam mocno nawilżający Luscious, sprawdził się na mojej suchej cerze świetnie! Peeling enzymatyczny także jest świetny. Warto też wypróbować maskę regenerującą do włosów czy masło migdałowe do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że ten krem też mnie mocno kusi ale chyba na razie mówię passs...

      Usuń
  15. Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy i prędko mieć nie będę :P Cena jest dla mnie nie do przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja z tej firmy uwielbiam peeling do stóp i cukrowy do twarzy. To moje dwa ulubieńce:)

    OdpowiedzUsuń
  17. z tymi promocjami to niestety prawda :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Tej serii nie znam, w ogóle słabo znam pielęgnację twarzy , w większości znam pielęgnację ciała i bardzo sobie ją cenię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei z pielęgnacji do ciała nic nie miałam i powiem ci, że teraz wcale mnie nie kusi ;)

      Usuń
  19. Kosmetyków tej marki kompletnie nie znam. Korciło mnie raz kupno ich właśnie kremu i zrezygnowałam. Po Twojej historii chyba dobrze zrobiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cenowo niestety dla mnie niezbyt dostępne ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie przeraziły ceny. Wiem ze czasem za dobry produkt trzeba zapłacić ale no nie mogę się przemóc.

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda że aż tak długo na niego polowałaś, to naprawdę może zniechęcić. Jak trafię to kupię, a jak nie będzie to też przeżyję. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze mówiąc nigdy nie miałam kontaktu bliższego z tą firmą. Nie wiedzieć czemu jakoś mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl