Starcie z amerykańską legendą czyli o błyszczykach BUXOM Cosmetics Full - On Lip Polish KRISTEN

Kosmetyki BUXOM to produkty stworzone po to byś czuła się sexowna, by intrygować, kusić, pobudzać zmysły by wreszcie przestać się bać odważnych kolorów, bądź big, bold and sexy :)
Błyszczyki tej marki od dobrych kilku lat miałam gdzieś na swojej liście. Musiałam się przekonać czy są faktycznie takie genialne jak piszą zagraniczne blogerki. Kiedy wreszcie więc nadarzyła się okazja a miało to miejsce podczas ostatniego wyjazdu do Chicago to długo się nie wahałam... Szafa Buxom była moja na długoooo  :) Na spokojnie obejrzałam ofertę marki i wiem, że na  jednym błyszczyku się nie skończy. Oferta produktów do ust jest faktycznie bogata i kusząca ale genialne cienie także przykuły moją uwagę. 
Na mojej liście zakupowej widniał bestseller marki White Russian jednak finalnie padło na Kristen, jeśli jesteście ciekawi dlaczego zapraszam dalej...



White Russian po bliższym poznaniu, w moim odczuciu wydał się mi zwyczajnie za jasny. Poza tym postanowiłam zaszaleć i wybrałam błyszczyk delikatnie powiększający usta o wykończeniu Shimmer.
Błyszczyki z serii Full-On Lip Polish są dostępne w czterech wykończeniach: shimmer finish - największy wybór odcieni bo aż 54! Metallic finish - 6 odcieni, high shine finish - 28 odcieni, glitter finish - 1 odcień. Zatem naprawdę jest z czego wybierać. Wszystkie mają imiona seksowych kobiet, mi wpadła w oko Kristen - pink whisper :)
Cena 20$ + tax, pojemność 4,45 ml


Kristen pachnie jak wakacje a raczej jak mleczna czekolada z kokosem. Nie jest to zapach, który męczy pod nosem, nie jest obrzydliwie słodki czy mdlący. Myślę, że będzie to bardzo przyjemny i odświeżający błyszczyk na lato. Nigdy nie lubiłam tego typu produktów ale tutaj postanowiłam zaryzykować i naprawdę nie żałuję. Z opakowania możemy wyczytać, że kosmetyk ma dawać odświeżające uczucie mrowienia i faktycznie takie odczucia daje. Jest całkiem przyjemny w stosowaniu, nie szczypie, nie powoduje dziwnego drętwienia ust. Bardzo delikatnie mrowi przez chwilę a później już chłodzi i tu efekt utrzymuje się dosyć długo.
Dodam jeszcze, że nie daje on spektakularnego powiększenia, napompowania ust, więc jeśli tego się spodziewacie to niestety możecie się rozczarować. Ja u siebie zauważyłam delikatnie wygładzenie bruzd w ustach i mi taki efekt odpowiada. Wyglądają na zdecydowanie młodsze :) 
Nie jest klejuchem, wydaje mi się, że lepi się zdecydowanie mniej niż błyszczyki Estee Lauder, Milani a już na pewno mniej niż te z MAC. Nie traci przy tym na trwałości, ładnie trzyma się ust i nie wypływa poza kontur.
Ponadto zawartość witamin A i E sprawia, że dodatkowo pielęgnuje on usta. Komfort noszenia jest ogromny, są nawilżone i chronione.


Producent zaleca używać te błyszczyki także w połączeniu ze szminkami. Nie próbowałam ze szminkami Buxom ale nie kłócił się z matową szminką Dose of Colors, Jeffree Star czy Kat von D.
Jakiś czas temu wspominałam, że staram się przełamywać i odchodzić od bardzo topornego matu stąd moje zainteresowanie i powrót do tego typu kosmetyków.






Początek przygody z tą marką uważam za bardzo udany. Jestem bardzo zadowolona z zakupu i mam na oku kolejne dziewczyny Buxom. Kristen na ten moment zyskała miano tego ulubionego.
Niestety marka w Polsce praktycznie nieosiągalna nawet on-line. Dlatego jeśli masz okazję będąc gdzieś za granicą poznać jej ofertę to bardzo polecam :)

Dajcie mi koniecznie znać czy znacie tę markę. Jestem strasznie ciekawa Waszych doświadczeń :)
Zapraszam  także do zaglądania na mój: 
INSTAGRAM    ||    Facebook    ||    Bloglovin'


Komentarze

  1. myślę że ładnie się prezentuje na twoich ustach

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, chyba wreszcie znalazłam idealny kolor dla siebie. Mam bardzo blade usta, na których nie każdy róż wygląda wyśmienicie. W ogóle to ciągle kupuję matowe pomadki, a może warto przełamać się na coś z efektem glow?:) Może nie kupię dokładnie tej samej, ale... zainspirowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dołączyłaś do moich czytelników i zapraszam częściej :)
      Co do pomadki to fajnie, że czujesz się zainspirowana. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz tą idealną ;)

      Usuń
  3. Gdzie mogę ostać to cudo? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej jak kupiłam ją w Ulta w Chicago, w PL nie mam pojęcia gdzie można kupić BUXOM...?

      Usuń
  4. Nie lubię błyszczyków, ale wizualnie prezentuje się bardzo ładnie i zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długi czas też płynęłam z falą matowych szminek teraz powoli wracam do błyszczących ust i o dziwo bardziej mi się podoba niż kilka lat temu :)

      Usuń
  5. Pamiętam, że kiedyś na YT kultowe były kolory White Russian i bodajże Black Russian :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie White Russian świetnie się sprawdza kolorystycznie. Nie zaobserwowałam powiększenia ust, ale ten efekt mrowienia i chłodzenia mnie trochę irytuje. Szczególnie w zimie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na razie się to podoba ale faktycznie na zimę to niespecjalnie ...

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl