Dr.Jart+ CICAPAIR Derma Green Solution - Seria produktów do wrażliwej i podrażnionej skóry

Podrażnienie skóry może przytrafić każdemu z nas a czynników wywołujących ten stan może być naprawdę wiele. Dla różnych typów skóry, różnych potrzeb a przede wszystkim różnych oczekiwań marka Dr.Jart+ stworzyła gamę produktów, która naprawdę skutecznie radzi sobie z wszelkiego typu podrażnieniami i jest przeznaczona do skóry ultra wrażliwej. Jeśli borykasz się nawet od czasu do czasu z takimi problemami skórnymi, myślę, że ten post jest dla Ciebie, zapraszam dalej...


Jak wspomniałam cała seria produktów przeznaczona jest do pielęgnacji niezwykle wrażliwej skóry. Cicapair jest wyposażony w nową technologię, która dodatkowo wzmacniać ma skórę dzięki zaawansowanym strzeżonym składnikom: Jartbiome, Cantella Rx i Cicabond

Jartbiome to mieszanka 4 piobiotyków niezbędnych dla równowagi mikrobiomu skóry,
Cantella Rx intensywnie koi trawą tygrysią , ekstraktem z houttuyniae, olejem z krwawnika i llex Coarnuta,
Cicabond naprawia uszkodzenia skóry za pomocą arabinogalaktanu (pochodna bluszczu) i minerałów wapnia i magnezu.

W skład całej serii Cicapair Derma Green Solution na ten moment naliczyłam aż 7 produktów! Można też często zakupić je w tzw. "zestawach ratunkowych" np. Cica Rescure Kit
A dokładnie:
- CICAPAIR Tiger Grass Color Correcting Treatment (w Korei występuje jako Cicapair Re Cover Cream),
- CICAPAIR Tiger Grass Serum (lub Tiger Grass Re.Pair Serum),
- CICAPAIR Tiger Gras Camo Drops,
- CICAPAIR Tiger Grass Calming Mist
- CICAPAIR Tiger Grass Calming Gel Cream,
- CICAPAIR Tiger Grass Cream (lub po prostu jako Cream),
- CICAPAIR Tiger Grass Calming Mask.

Z marką Dr.Jart+ miałam już do czynienia wiele razy, z tą serią również. Pierwszy raz Cicapair Re Cover Cream wpadł w moje ręce ponad dwa lata temu. Jednak wtedy nie specjalnie jego formuła mi  odpowiadała, szukałam nadal innych rozwiązań. Zrobiłam przerwę i do serii wróciłam w ubiegłym roku, szukając rozwiązania wśród oferowanych formuł. 

Zanim przejdę do omówienia danych produktów zacznę od tego czym jest ten osławiony kluczowy składnik a mianowicie mowa o wąkrocie azjatyckiej. Po pierwsze dlaczego "tygrysia trawa"? Jest taka legenda indyjska, która mówi o poranionym tygrysie tarzającym się w liściach pewnej rośliny. Po paru dniach tygrys faktycznie uleczył swoje rany i wrócił do pełnej sprawności. Roślina ta nie tylko uleczyła tygrysa, jest tradycyjną rośliną leczniczą znaną i wykorzystywaną przez ludzi w celach leczniczych i kosmetycznych od tysięcy lat. Cechuje ją wyjątkowo szerokie spektrum zastosowań, głównie ze względu na obecność pentacyklicznych saponin triterpenowych. Wyniki współczesnych badań przekonują o zasadności stosowania Centella asiatica w zaburzeniach układu nerwowego, układu sercowo-naczyniowego, chorobie wrzodowej żołądka i chorobach skóry. Potwierdzone zostały także przeciwbakteryjne właściwości wąkroty azjatyckiej oraz jej pozytywny wpływ na gojenie ran. Nadal prowadzone są badania dotyczące jej właściwości leczniczych. Wyciągi z wąkroty azjatyckiej przyspieszają za to gojenie się ran. Stosuje się je też z dobrym skutkiem w leczeniu blizn. Substancje aktywne zawarte w gotu koli (jeszcze inna nazwa rośliny) stymulują powstawanie tkanki bliznowatej poprzez produkcję kolagenu typu 1. Działanie to wzmagane jest ponadto dzięki właściwościom przeciwzapalnym tej rośliny. Ponadto przyśpieszają ustępowanie krwiaków i wysięków zapalnych. Jednym słowem jest to roślina o potężnej dobroczynnej sile działania. 



Cicapair Cream (można znaleźć go też jako Tiger Grass Cream) to produkt, który na ten moment z całej serii Derma Green Solution najbardziej mi odpowiada. 
Jest to bardzo bogaty krem, którego zadaniem jest uspokoić, wyciszyć podrażnioną skórę oraz uleczyć stany zapalne. Idealny na suchość i zaczerwienienie. 
Nie działa korygująco jak Color Correcting Treatment, nie ma też filtra UV - zatem pozbawiony jest zbędnych składników w momencie, kiedy skóra potrzebuje ratunku a nie musimy wychodzić na zewnątrz. Mi taka opcja najbardziej odpowiada. 
Krem ma lekko ziołowy, świeży i przyjemny zapach, formuła jest dość tłusta i w kontakcie ze skórą topi się jak masło. Spotkałam się z opiniami, że jest "tępy" niestety nie mogę się z tym zgodzić. Jest krem, który bardzo łatwo roztapia się z kontakcie ze skórą, wystarczy lekko przyłożyć ciepłe dłonie. Zaraz po aplikacji wchłania się całkiem nieźle, mimo, że posiadam cerę raczej tłustą. Ja aplikuję dość sporą ilość, ok 1cm. Ukojenie jakie daje jest praktycznie natychmiastowe, a do tego zostawia przyjemną warstwę okluzyjną, która dodatkowo chroni i koi skórę. Jest to produkt, którego używam okazjonalnie, wtedy kiedy moja skóra wymaga takiego wsparcia. Czasem również jako maskę na noc. Daje bardzo dobre nawilżenie.
Opakowanie to typowo apteczna metalowa tubka ale na szczęście metal z którego jest zrobiona nie pęka.
Kusi mnie wypróbowanie CICAPAIR Tiger Grass Calming Gel Cream gdyż ma podobne zastosowanie ale lżejszą formułę. 
Cena 169 zł / 50 ml - dostępność Sephora Polska




CICAPAIR Tiger Grass Color Correcting Treatment znany w Korei też jako Cicapair Re Cover Cream to chyba najbardziej kultowy produkt z całej serii. Ja łącznie miałam chyba trzy opakowania tego produktu, robiłam wiele podejść jednak w ostatecznym rozrachunku częściej sięgam po klasyczny Cream
Co robi tak naprawdę Color Correcting Treatment? Śmiało można powiedzieć, że jest to zabieg korygujący kolor skóry, który nie tylko koryguje zaczerwienienia ale i pomaga chronić skórę przed agresorami środowiskowymi. Zawiera także ochronę SPF 30/PA++. Muszę przyznać, że tym produktem miałam naprawdę różną relację na przemian "love & hate".

Formuła jest naprawdę ciekawa. Jasnozielona barwa Dr.Jart+ Cicapair Tiger Grass optycznie neutralizuje czerwony odcień skóry. Krem ten po zetknięciu ze skórą zmienia się z zielonego na beżowy i wtapia się w skórę, korygując wszelkie zaczerwienienia, zatem idealnie się sprawdzi dla cery naczynkowej.
Wg producenta...
Bogata formuła kremu na naczynka Dr.Jart+ Cicapair Tiger Grass łączy silne składniki lecznicze, odżywcze oraz kojące, które działają na skórę jak łagodzący kompres. Cera nadwrażliwa i reaktywna wymaga złagodzenia stanów zapalnych – Cicapair naprawdę rozwiąże to zadanie celująco.
W składzie serii umieszczono bogaty kompleks roślinnych ekstraktów o działaniu przeciwzapalnym, wzmacniającym i kojącym. Są to wspomniane już wyciągi z wąkrotki azjatyckiej, ale też pstrolistki sercowatej, krwawnika pospolitego, piołunu, bławatka, arniki górskiej. Wyciąg z liści truskawki dodatkowo pomaga zwalczyć wolne rodniki i usunąć zanieczyszczenia, rozjaśnić cerę i zniwelować niedoskonałości (przebarwienia, pory, zmarszczki).
Działanie ochronne i kojące kremu na naczynka wspomagają: kwas madekassowy i kwas asjatykowy. Panthenol i roztwór mineralny dodatkowo łagodzą kontaktowe podrażnienia i alergie, likwidują świąd i wysypkę. Cynk chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV, które nasila rumień i jest szczególnie szkodliwe przy cerze naczynkowej i nadwrażliwej. Wyciąg z róży jerychońskiej – niezwykłej rośliny pustynnej, która jak gąbka przyciąga wodę – zatrzymuje wodę w skórze i skutecznie nawilża. Kompleksowej pielęgnacji dopełnia olejek słonecznikowy. Bogaty w fosfolipidy, karoten i witaminę E, zmiękcza i wygładza skórę oraz chroni ją przed szkodliwymi czynnikami z zewnątrz.
Korygujący zaczerwienienia krem do twarzy na dzień Dr.Jart+ Cicapair Tiger Grass nie zawiera parabenów, ftalanów ani sulfatów.

Cena 50 ml/ 169 zł, lub 15 ml/ 59 zł - dostępność Sephora Polska





Trzecim produktem chyba będą najbardziej zainteresowane osoby ze skórą bardzo tłustą, mieszaną ale sprawdzi się przy każdym innym typie. Nie ukrywam, że jest ono również moim faworytem. Jednak ze względu na lekką żelową konsystencję wymaga dodatkowej warstwy okluzyjnej np w postaci jakiegoś olejku czy kremu.

CICAPAIR Tiger Grass Serum (lub Tiger Grass Re.Pair Serum) to kojące serum do twarzy jak producent podaje o unikalnym bogatym składzie, intensywnie i szybko goi podrażnioną i zarumienioną skrę, przywracając jej komfort, uspokajając i likwidując nieprzyjemne dolegliwości skórne. Koi i niweluje zaczerwienienia, zmniejsza rumień, uspokaja podrażnioną, „płonącą” skórę. To jedyne takie serum, wzbogacone o najlepsze znane medycynie składniki ziołowe, które tak skutecznie radzi sobie z problemami cery nadwrażliwej, naczyniowej, często zarumienionej, z trądzikiem, egzemą lub alergiami. To serum również świetnie sprawdzi się pod makijażem.

W tym serum użyto dwóch najsilniejszych ziół o właściwościach leczniczych i łagodzących rumień – wąkroty azjatyckiej oraz bylicy japońskiej (Artemisa Princeps). To bliska krewna naszej bylicy, estragonu i piołunu, która jest najnowszym odkryciem koreańskich technologów i wschodzącą gwiazdą słynnej koreańskiej pielęgnacji. Podobnie jak wąkrota, bylica japońska świetnie radzi sobie z rozszerzonymi naczynkami, uspokaja, nawilża, wzmacnia skórę, a także neutralizuje szkodliwe wolne rodniki. Podobnie jak poprzednie produkty serum zostało dodatkowo wzbogacone o substancje naturalnie występujące w wąkrocie azjatyckiej: madekasozyd, kwas madekasowy, azjatykozyd i kwas azjatykowy, które działają leczniczo na tkankę łączną, gojąc i działając naprawczo na uszkodzenia skóry. W serum zawarto bogaty kompleks ekstraktów ziołowych o właściwościach przeciwzapalnych, gojących, antyseptycznych i wzmacniających: z krwawnika, arniki, piołunu, miodli indyjskiej, bazylii, pstrolistki sercowatej, zmartwychwychwstanki i goryczki żółtej. Jak producent podaje formułę serum do twarzy Dr. Jart+ wzbogacono o liczne wyciągi o właściwościach przeciwzapalnych, przeciwrodnikowych i bakteriostatycznych: ekstrakt z owoców słabo znanej w Polsce tykwy bluszczowej (Coccinia Indica), bakłażana i kurkumy oraz wyciąg z ziaren słonecznika. Składniki te intensywnie wspomagają regenerację skóry nadwrażliwej, chronią ją przed stresem oraz działają leczniczo na cerę naczynkową, z trądzikiem różowatym, grudkami, podrażnieniami i pajączkami. Wyciągi z kakaowca i bluszczu pospolitego dodatkowo pobudzają i drenują skórę, zmniejszając przepuszczalność naczyń krwionośnych i uaktywniając przepływ limfy. Ekstrakt z róży jerychońskiej – słynnej „zmartwychwstanki” – pomaga głęboko nawilżyć skórę, zwalcza wolne rodniki i stymuluje odnowę komórkową.
Roztwór mineralny, pantenol, olejek z rumianku i słonecznika wzmacniają skórę, likwidują uczucie pieczenia i przywracają jej poczucie komfortu.
Cena 129 zł / 30 ml - dostępność Sephora Polska



 


Podsumowując, jeśli borykasz się z różnego typu problemami skórnymi, nawet egzemą czy trądzikiem różowatym warto rozważyć któryś z oferowanych produktów serii Cicapair Derma Green Sulution. Jeśli znasz któryś z tych produktów daj mi koniecznie znać jestem ciekawa Twoich odczuć ;)

Zapraszam Cię także na mój instagram tutaj (KLIK) tam będziesz ze mną zawsze na bieżąco ;)

Komentarze

  1. Bardzo ciekawa seria. Miałam próbkę kremu cc i okazała się pomocna, kiedy nie chciałam używać podkładu. Pozostałe produkty też chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli potrzebujesz ukojenia to na pewno Ci się spodoba ;)

      Usuń
  2. Ani skłądy ani działanie do mnie nie przemówiło totalnie :( miałem serum i byłem mega wrażliwy na ten produkt

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie ta linia, Dr Jarta bardzo lubi moja skora wiec mysle ze skusze sie na krem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać koniecznie jak się na coś zdecydujesz;)

      Usuń
  4. Miałam Tiger Grass Cream już ze dwa lata temu (tak około) i kompletnie się u mnie nie sprawdził. Po każdym zastosowaniu miałam na twarzy kaszkę następnego dnia... Poleciał do kosza bardzo szybko i od tego czasu ani ta seria ani ta marka mnie nie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem strasznie ciekawa co Cię w nim tak uczuliło, widzę tutaj, że nie ciebie pierwszą... Być może jest to zasługa, którego z ziół, dlatego warto robić próby uczuleniowe kremów.

      Usuń
  5. Jeszcze nie miąłam okazji ich używać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl