Moje przemyślenia i mieszanka olejowa do OCM :)

Metodzie czyszczenia twarzy olejem "przyglądam się" już spory kawał czasu jednak dopiero jakieś dwa miesiące temu uznałam, że może jednak czas spróbować. Między innymi do tego też skłonił mnie spory zapas różnych olejków, które zaczęłam chomikować już jakiś czas w lodówce i nie tylko. Pomyślałam, że przecież wszystkiego nie wysmaruję na twarz nim się zepsują więc uznałam, że metoda OCM to dla nich dobre przeznaczenie :) No i się zaczęło mieszanie ....


Dla osób które nie spotkały się jeszcze z tą metodą oczyszczania polecam zerknąć TUTAJ i na filmik TU. Mam nadzieję, że Miss Heledore się nie pogniewa, że ją polecam ale omówiła i pokazała wszystko bardzo dokładnie więc nie widzę sensu się powtarzać. Wiele ciekawych informacji o OCM można znaleźć też na innych stronach i forach urodowych :)

Wracając do mojej mieszanki olejów to głównie korzystam z oleju arganowego, jojoba, konopnego oraz oleju awokado o którym pisałam już TUTAJ. Mam w swoich zbiorach jeszcze inne oleje ale używam ich w mniejszych ilościach.

Swoją mieszankę przyrządzam przeważnie w ilości ok 30 ml z prostego powodu, zwyczajnie lubię kombinować i bawić się w mieszanie. A po drugie nawet jak mi coś nie będzie odpowiadać to dużej straty nie będzie. No i trzecia sprawa: oleje w takiej ilości zużywam w przeciągu 2-3 tyg. więc nic się nie zepsuje i nie "znudzi".

A oto przepis na aktualnie przyrządzoną dzisiaj mieszankę:
  • olej rycynowy 9ml (ok. 30%)
  • olej awokado 9 ml
  • olej jojoba 6 ml
  • olej z pestek śliwki 3 ml
  • olej arganowy 3 ml
  • kilka kropli oleju tamanu (ok. 5)
  • kilka kropli oleju z drzewa herbacianego (ok. 10)







Do przygotowania mieszanki używam czystej butelki po hydrolacie z BU, plastikowej miarki oraz papierowego ręcznika.  Natomiast do oczyszczania buzi z oleju używam gorącej wody z kranu oraz ściereczki z mikrofibry z firmy "Jan Niezbędny".

Moje doświadczenia
Po tym okresie czasu jaki stosuje metodę oczyszczania olejami mogę powiedzieć jedno... Oj wciąga i to bardzo :P Przede wszystkim ma się takie jakieś dziwne poczucie, że nie szkodzimy swojej skórze i nie nacieramy jej chemikaliami ale prawdziwymi naturalnymi dobrami naszej planety :)
OCM wymaga sporej wprawy i troszkę czasu, szczególnie jeśli przy okazji robimy sobie masaż twarzy. Dlatego ja stosuje ten sposób demakijażu tylko wieczorem. Rano używam żelu Cleanance z Avene o którym pisałam TUTAJ albo micela z Biodermy. 
Nie miałam też żadnego wysypu czy pogorszenia stanu cery o którym często wypowiadało się wiele osób. Moja skóra ma dużą skłonność do podrażnień i do rumienia mimo, że jest tłusta w strefie T i mam bardzo widoczne i rozszerzone pory :( 
Poza tym żeby nie marnować niepotrzebnie dość drogich olei to ciężki makijaż oczu zmywam "z grubsza" micelem albo dwufazowym płynem do demakijażu z Ziaji. Resztki i wszelkie pozostałości pięknie się doczyszczą przy OCM. 
Ta metoda naprawdę pięknie oczyszcza twarz choć olej rycynowy w dużej ilości może w efekcie przesuszyć skórę. Daje się czasami odczuć taki napięty naskórek dlatego w moim odczuciu skóra po oczyszczaniu wymaga odpowiedniego nawilżenia. Dużo też zależy od ściereczki jakiej używamy i jak jej używamy. Nie polecam silnego pocierania mikrofibrą mimo, iż jest mięciutka bardzo dokładnie ściera obumarły naskórek i wszystko co się na nim znajduje. Działa jak super dokładny peeling i z własnej głupoty możemy zrobić sobie kuku. Dlatego należy używać jej z wyczuciem i bardzo delikatnie masować twarz lub tylko ją przykładać. Ja od kiedy jej używam zrezygnowałam całkowicie z wszelkiej maści peelingów. Jednym słowem mikrofibra jest the best!
Na pewno przez jakiś czas będę jeszcze oczyszczać twarz w ten sposób wtedy będę mogła wypowiedzieć się pełniej w tym temacie. Na dzień dzisiejszy wiem, że mi nie szkodzi i buzia jest czysta a to bardzo dużo. Jak będzie dalej czas pokaże :)


Komentarze

  1. Kokosowa-Panna: a jaki olej ci najbardziej odpowiada, bo ja ciągle szukam swojego ideału?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam OCM :) Moja ulubiona mieszanka to oliwka różowa Babyedream dla mam + olej rycynowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idalia: muszę bliżej przyjrzeć się tej oliwce Babydream bo oleje z ZSK wychodzą dość drogo. Na razie wyczerpię to co mam w zapasach a pewnie mi starczy na jakieś 2 miesiące :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę spróbować, bo wszyscy zewsząd tak zachwalają :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bella: Spróbuj, mnie do wypróbowania "przekonały" kurzące się buteleczki z olejkami i nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nie wiedziałam o metodzie :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Krzykla: Ja też co rusz dowiaduję się czegoś nowego hihhiih ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. troszkę pracochłonna ta metoda, ale warta wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl