Serum do twarzy Kiehl's Midnight Recovery Concentrate

Serum jako kosmetyk pielęgnacyjny należy do moich faworytów. Podoba mi się filozofia tego typu produktów. Nie ważne czy jest ono olejowe, żelowe, kremowe czy na bazie wody na pewno wzbudzi moje zainteresowanie jeśli chodzi o działanie i skład.
Dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok tego serum.
Kiehl's Midnight Recovery Concentrate 30ml - to koncentrat na bazie różnych olejów roślinnych, którego zadaniem jest w widoczny sposób poprawić wygląd skóry. Przeznaczony do stosowania na noc. Skóra noc po nocy staje się zdrowsza, jędrniejsza, koloryt ujednolicony, przywrócony zdrowy blask.


Serum ma postać olejku o pięknym różanym - kwiatowym zapachu. Całość w buteleczce z ciemnego szkła. Fajnie dozuje się pipetą - również szklaną. Przyznam, że trzeba uważać bo chwila nieuwagi i wytłuszczona buteleczka może łatwo wyślizgnąć się z dłoni.


Koncentrat ma fajny skład, są to głównie różne oleje m.in. skwalen, olej z wiesiołka, olej lawendowy. Jednak całość jest na bazie składnika, którego bardzo się bałam. Caprylic\Capric Trigliceride, który jest tłustym emolientem i jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym może być komedogenny. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. (źródło: kosmopedia) Nic złego jeśli chodzi o tzw. "zapychanie" nie miało miejsca, a raczej nie było gorzej niż zwykle. W tym temacie ani się nie polepszyło ani pogorszyło.
Olejek stosowałam na zwilżoną skórę wodą termalną bądź spryskaną płynem oczarowym Thayers (recenzja). Wchłania się bardzo wolno, dlatego zazwyczaj stosowałam go solo bez warstwy kremu. 
Aplikację jak już wyżej wspomniałam umila nam naprawdę cudowny zapach olejku. Dawno nie miałam kosmetyku, którego zapach tak przypadłby mi do gustu.



Jeśli chodzi o działanie to wg mnie produkt spełnia obietnice producenta. Olejek nakładany na mokrą skórę skutecznie w moim przypadku ją nawilża. Samo działanie opisywane przez producenta zaobserwowałam już po tygodniu. Moja bardzo wrażliwa i podrażniona skóra nieco się uspokoiła, rumień zmniejszył się. Po dłuższym czasie stosowania skóra rzeczywiście widocznie się wygładziła, stała się miła i bardziej jędrna w dotyku. Po nocy jest miękka i ma taki "świeży wygląd". 
Poza tym w strefie T nie przetłuszczała się po nim bardziej a wręcz odniosłam wrażenie, że wydzielanie sebum się zmniejszyło. 
Koncentrat stosowałam także na skórę wokół oczu i muszę przyznać, że nie powoduje ich zamglenia, nie podrażnia, nie szczypie.


Produkt jest bardzo wydajny, kilka kropel olejku wystarcza by pokryć całą twarz. Starczy spokojnie na kilka miesięcy stosowania. Gdzie ANR tej samej pojemności starczyło mi na 6 tygodni :/
Szkoda, że ta firma w Polsce jest tak słabo dostępna bo oferta jest ciekawa i uważam, że warta zainteresowania. Ja mam jeszcze pół buteleczki i aktualnie zrobiłam sobie przerwę na kurację Matricium Biodermy o której już kiedyś pisałam TU. Do Midnight Recovery Concentrate na pewno jeszcze powrócę.


Komentarze

  1. Podoba mi się to, co czytam :)
    I zapachu jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam próbki czyli ogólnie 15 ml tego serum i naprawdę szkoda że zostało mi go tak niewiele :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam o nim dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum na zagranicznych stronach jest dość popularne :)

      Usuń
  4. Zapamiętam sobie to serum:) Obecnie używam ekoampułki Pat&Rub, ale nigdy nie wiadomo, kiedy moja skóra będzie potrzebowała czegoś mocniejszego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam ferty Put&Rub , raz miałam próbkę masła i na tym się skończyło.
      Nie wiem ale jakoś mnie specjalnie nie kusi ta firma.
      A ta ampułka dobra?

      Usuń
  5. Czytałam i słyszałam o nim wiele dobrego, ale po Twojej dokładnej recenzji mam wątpliwości czy to serum jest stworzone dla mnie. Naturalne olejki wzmagają bardziej u mnie zapychanie, aniżeli pomagają. Chociaż ten różany zapach kusi, oj kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że powinnaś jeśli już zacząć od próbki, bo ja tez byłam przekonana o tym, że będzie tragedia a jednak tak się nie stało. Nie wiem co jest magicznego w tym serum ale ono naprawdę nie pogarsza stanu cery a wręcz odwrotnie :)

      Usuń
  6. penie spodobałoby ci się także serum na noc z Sanoflore. btw jest dużo tańsze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl