Plan pielęgnacji włosów na najbliższe tygodnie | Ulubione kosmetyki

Dzisiaj postanowiłam wrzucić listę kosmetyków jakie używam w ostatnim czasie i nie tylko oraz planuję używać przez najbliższe tygodnie.
O swoich włosach wspominałam na blogu kilka razy, ostatniego posta z wizyty u fryzjera można przeczytać TUTAJ.
Przyszedł więc czas aby wspomnieć nieco o mojej pielęgnacji. Ja od bodajże czterech lat stawiam na aktywne składniki pochodzenia naturalnego. Staram się przyglądać składom aby dostarczyć włosom jak najlepszych składników zwłaszcza, że rozjaśniam je od kilku lat. 
Zatem przechodzę do sedna... :)



Shea Moisture - odżywki, którymi skutecznie zaraziła mnie Urbi. Kosmetyki w Polsce trudno dostępne ale dla chcącego do zdobycia. Ja podczas pobytu w Chicago objechałam kilka marketów a i tak w rezultacie udało mi się je kupić tylko on-line. Tą odżywkę dopiero zaczęłam, więc przyjdzie dopiero czas na właściwą opinię.


Bumble and bumble Hairdresser's PRIMER - spray ochronny do włosów, który w magiczny sposób sprawia, że włosy są gładkie i błyskawicznie się rozczesują. Stosuje go także u moich córek i jestem nim zachwycona. Kupiłam go w Sephorze jeszcze w ubiegłym roku a zużycie niewielkie.


Shea Moisture Yucca & Plantain - maska, którą pokochałam od pierwszego użycia. Cudowny zapach. Maska sprawia, że nos mam non stop we włosach i wącham, wącham... :P Włosy są po niej gładkie i odżywione to jest to. Będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy maska dobije dna. Używam co drugie mycie.


Moroccan Oil maska wzmacniająca włosy - ta maska to mój prawdziwy skarb od prawie roku. Nadal ta sama! Na początku używałam jej za często i byłam z niej niezadowolona. Z czasem zauważyłam, że dostarcza włosom tak ogromnej dawki protein, że stawały się sztywne i sianowate. Natomiast użyta raz na dwa - trzy tygodnie jako jednorazowa kuracja proteinowa działa rewelacyjnie. I tak też ją stosuję. Po jej użyciu moje włosy zachowują się jak po "laminowaniu". Pachnie przepięknie a zapach długo utrzymuje się na włosach.


Sebiprox szampon przeciwłupieżowy - po dłuższym używaniu środków z SLS - mój skalp natychmiast reaguje łuszczeniem. Tu ratuje mnie Sebiprox, który używam okazyjnie raz na jakiś czas. Zdecydowanie u mnie lepiej się sprawdził niż Nizoral.


Batiste suchy szampon - używam je od chyba dwóch lat. Świetnie się u mnie sprawdzają i na razie nie zamierzam go zmieniać. Przydatny gadżet.


Macadamia Healing Oil Spray - o tym olejku już wspominałam wiele razy. Mój ulubieniec od lat i kolejna butla w użyciu. Przepięknie nabłyszcza, wygładza i jest niesamowicie wydajny. Post o nim był TUTAJ.


Yves Rocher Hair Repair Oil - z używaniem oleju do włosów ciągle jestem na bakier. Nie lubię tego robić. I naprawdę stosuję ten albo arganowy jak mi się przypomni :P Planuje go zużyć do końca i raczej do tego już nie powrócę, zdecydowanie preferuję dobre maski. Olej tylko do zabezpieczania końcówek.


L'Oreal Absolut Repair Cellular, serum do końcówek - pewnie zaskoczę niektórych, że w mojej pielęgnacji znalazła się taka bomba silikonowa. Jednak rozjaśniane włosy bardzo lubią silikony, pod warunkiem, że rozsądnie ich używamy. Ja stosuję go okazyjnie, gdy włosy są poddawane różnym zabiegom stylizacyjnym. Sprawdza się wtedy świetnie. 


Acure Marula Oil - pisałam o nim TUTAJ. Tak naprawdę powinnam napisać up-date tej recenzji bo naprawdę polubiłam się z tym olejem. Szczególnie do końcówek przed pójściem spać, lub po myciu. Używam także czasami w ciągu dnia gdy włosy się bardzo puszą, wystarczy dosłownie kropla roztarta w dłoniach i dzieje się magia :)


Wcierka Jantar - z produktami tego typu u mnie podobnie jak z olejemi. Z tym, że w tym przypadku jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona szybkimi efektami i będę kontynuować kurację. 


Szampon Organix Kukui Oil - szampony a właściwie ich wypór, to mój największy problem. Ten na razie sprawdza się rewelacyjnie a butla powoli dobija dna. Będę po nim płakać na pewno, bo w żadnym sklepie on-line go nie widziałam mimo, że inne z tej firmy są dostępne :/  
Ogólnie kosmetyki żele do mycia twarzy i ciała oraz szampony z SLS - wywołują u mnie okropną suchość skóry, łuszczenie się naskórka i swędzenie. Natomiast typowe naturalne szampony robią mi siano z włosów, więc znalezienie ideału to naprawdę wyzwanie. Przez ponad 1,5 roku używałam rosyjskich szamponów ale miałam wrażenie, że mimo pozytywnego działania na skalp włosy na końcach nie są dostatecznie dobrze domyte. 
Jeśli macie dobry szampon oczyszczający i wygładzający bez sulfatów to chętnie się o tym dowiem, bo nadal błądzę a ten się kończy :(

Do czesania od ponad 3 lat używam szczotki Tangle Teezer. Pisałam kiedyś o niej TUTAJ. Aktualnie mam już 3 szczotkę w użyciu. Wg mnie po roku TT do niczego się już nie nadaje nawet jeśli dbamy o nią odpowiednio to igiełki i tak od samego czesania się odkształcają :/

Jestem ciekawa Waszych ulubionych produktów do włosów, szczególnie jeśli je rozjaśniacie tak jak ja... Dajcie znać w komentarzu :)

Zapraszam też na:
 Instagram     ||     Facbook

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Serio?! To jest moje minimum, jakiś czas temu było tego naprawdę sporo więcej.

      Usuń
  2. Znam Batiste i Jantar ;) Sporo tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie da się ukryć, sporo tego! Ja na chwilę obecną ubóstwiam szampon i odżywkę firmy Orientana z serii Imbir i Trawa Cytrynowa, naprawdę działają cuda na włosach, z Twoich produktów bardzo zaciekawił mnie spray Bumble and bumble, pierwsze widzę, a z tego co piszesz warto się w niego zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej serii ale jeśli nie daje zbyt mocno trawą cytrynową (nie lubię tego zapachu) to chętnie poznam.
      A spray bardzo polecam :)

      Usuń
    2. To chyba jednak możesz jej nie polubić bo Trawa Cytrynowa w niej dominuje :-)

      Usuń
    3. Tego się właśnie obawiam, jak będę miała okazję to powącham :)

      Usuń
  4. ja co prawda nie rozjaśniam, ale też stawiam na intensywną regenrację. Na te odżywki i maski patrzyłam jak na dajmondy *_* sama używam głównie rosyjskich kosmetyków do włosów. Maski z Love2mix są przegenialne - wypróbuj koniecznie - ta z avocado jest mistrzem! Jak czytałam, że masz problemy z sls to radzę zamienić na lżejszy szampon - może aloesowy z equilibra? U mnie się świetnie sprawdził i nawilżał w dodatku! I nie obciążał włosów : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rady, własnie tego oczekiwałam. Konkretnych rzeczy :)
      Maskę wpisuję sobie na przyszłość na listę a o szamponie słyszałam ale nigdzie go w sklepach on-line nie widziałam...
      Gdzie kupujesz?

      Usuń
  5. Moja lista jest krotka. Od momentu kiedy przeszlam na henne uzywam tylko szamponu i odzywki. Nadal rzadzi Shea Moisture. Z serii Yucca & Plantain mam odzywke i jest swietna, idealnia dociaza wlosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywki nie próbowałam jeszcze ale coś czuję, że będzie następna bo maska jest boska!
      Ja próbuję moje włosy doprowadzić do ładu stąd tyle produktów ;)

      Usuń
  6. Ja muszę się wreszcie skusić na Jantara, bo od dawna chodzi mi po głowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam go od bardzo dawna i męczę ale uparła się, że zużyję ;)

      Usuń
  7. Wiele już pozytywnych recenzji słyszałam na temat produktu Jantar i w końcu muszę dodać go do listy zakupów.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam olej marula - on po prostu działa u mnie cuda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja aktualnie mam szampon love2mix pomarancza chilli ale ich maski sa świetne. Wcześniej miałam saszetkowy szampon Banii Agafii aktywator wzrostu i też sobie dobrze radził. Ogólnie cała ta saszetkowa seria do włosów jest świetna, również balsamy. Kusi mnie czarne mydło ale ono chyba nie byłoby najlepszym rozwiązaniem dla Twojego skalpu.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie również gościła wcierka Jantar, muszę teraz poszukać kolejnej, bądź jej godnego następcy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Primer z B&B uwielbiam i fakt, produkt jest bardzo wydajny!

    OdpowiedzUsuń
  12. zainteresowałaś mnie bardzo tym Sprayem B&B, będę musiała mu się bliżej przyjrzeć. Ja obecnie w pielęgnacji stawiam głównie na regenerację włosów i przygotowanie ich na walkę z hormonami po porodzie. Trochę się boje wzmożonego wypadania więc chcę je jak najlepiej wzmocnić. Z olejkami też u mnie ciężko, zazwyczaj jestem w tym wypadku leniwa, ale mam w użyciu jeden, który bardzo lubię bo widzę szybko efekty. Staram się więc możliwie często po niego sięgać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się okresu poporodowego. Ja po dwóch ciążach straciłam nie straciłam wcale więcej włosów niż zwykle.
      A spray bardzo polecam :)

      Usuń
  13. Sporo tych kosmetyków. Większości nie znam, ale olejek z YR chciałam sobie sprawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z olejów bardzo polecam marula tak samo jak maski Shea Moisture , boskie są ;)

      Usuń
  14. Muszę w końcu zacząć bardziej dbać o włosy, może zakupię jakiś olejek. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam ten primer z b&b i ten olejek macadamia:) a ich repair mask jest moją ulubioną maską do włosów:) olejek marua mam, ale nie używam do włosów, może powinnam zacząć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę też masz fajne skarby :)
      A marula polecam do włosów u mnie się sprawdził :)

      Usuń
  16. Ostatnio poznałam magię suchego szamponu! :D Już wiem, że ten gadżet powinno się mieć zawsze pod ręką...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastosuj moje rady, pielęgnaca nie musi być droga, ważna jest systematyczność. U mnie oliwa co najmniej 3 razy w tygodniu na kilka godz, 3 razy w tyg. maska, połprodukty, równowaga pomiędzy emolientami, proteinami i humekantami i efekt wow :-) Włosy są śliskie, mięciutkie, błyszczące i gładkie. i zero slsów i silikonów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłam ci, że mycie głowy u mnie codziennie totalnie odpada, myję co drugi a nawet trzeci dzień więc mój plan jest mocno rozłożony w czasie :)
      Poza tym ty nie rozjaśniasz włosów a nasze włosy mają inne potrzeby ;)

      Usuń
  18. Lubię blogi o makijażu, a ten jest świetny :) Na pewno będę częściej tu zaglądać :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Znalazłam firmę z tymi kosmetykami, może ktoś też będzie zainteresowany: http://www.flora-cosmetics.net/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sa ale ceny skandaliczne!@!!
      Przesadzili, za odzywkę, która kosztuję niespełna 9 $ chcieć 100zł, to gruba przesada!

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl