Czym przykleić brokat na powiece i ustach? Czyli o kleju do brokatu Too Faced Shadow Insurance Glitter Glue

Pamiętam jak jeszcze całkiem niedawno bo podczas karnawału przeglądałam makijaże w sieci szukając inspiracji do swojego na bal karnawałowy. Spotykałam się wówczas z naprawdę dziwnymi sposobami przyklejania brokatu do powieki. Najpopularniejszym z nich było stosowanie Duraline Inglota. Przyznam, że mnie osobiście troszkę to zadziwia bo jest to dość tłusty, oleisty produkt i na pewno nie ma takiej mocy by utrzymać brokat na powiece w jednym miejscu. Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie będzie na nim "pływać". Inne sposoby z którymi się spotkałam są naprawdę wymyślne: na niebieski krem Nivea, na wodę, na klej do rzęs, balsam do ciała, na klejący błyszczyk, na surowe biało jaja itd. 
Podziwiam te wszystkie pomysły i naprawdę się nie wyśmiewam bo jak to mówią: potrzeba matką wynalazków. Jednak uważam, że przed takim eksperymentowaniem warto jednak najpierw zapytać o produkt tego typu w drogerii niż później niepotrzebnie się denerwować, że nasz makijaż wygląda tragicznie. 
Ale do rzeczy, po tym dość długim wstępie przedstawiam produkt, który rozwiązał u mnie problem przyklejania brokatu. Mowa o Too Faced Glitter Glue. Cena 20 $ + tax sporo ale naprawdę warto.
Mnie na ten kosmetyk skusiła Kasia :* dzięki wielkie :) Kupiłam go podczas zakupów w USA w ubiegłoroczne wakacje i do tej pory dzielnie mi służy.





Ten klej a także baza pod cienie zapakowany w poręczną miękką tubkę stosuje się bardzo łatwo i przyjemnie. Sama formuła jest lekka i łatwo się nią pracuje. Rozcieram troszkę w palcach i wklepuję delikatnie na nałożone już cienie, bądź stosuję bezpośrednio na powiekę.
Nałożony brokat, sypki pigment czy pyłek przykleja się natychmiast i nie ma mowy aby coś się osypało czy migrowało po powiece na twarz.
Używam czasem jako typową bazę pod cienie i naprawdę nie ma mowy by coś się działo złego z makijażem na powiece.






Uważam, że jest kosmetyk warty zachodu i naprawdę dobrze go mieć w swojej kosmetyczce. Zwłaszcza, że jest wielofunkcyjny i sprawdza się nie tylko przy makijażu oczu ale można go stosować także w makijażu całej twarzy i ciała. Fajnie się sprawdzi do ust - w jedną chwilę możemy stworzyć piękne połyskujące usta a użyty pyłek czy brokat będzie na swoim miejscu tak jak powinien. Zbliża się kolejny sezon imprezowy i warto pomyśleć o takim małym pomocniku w makijażu.
Jestem ciekawa waszych sposobów "na brokat". Dajcie mi znać koniecznie, pozdrawiam!

Komentarze

  1. A tak się właśnie kiedyś zastanawiałam, czym można przykleić brokat do powieki - nie wpadłam na to, że firmy kosmetyczne mają w ofercie takie specjalne kleje. Na razie jednak nie zainwestuję w taki produkt - użyłabym go może raz na ruski rok, więc nie ma sensu, by się kurzył w szafce. Ale nie wykluczam, że kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozwiałam Twoje wątpliwości :)
      Ja ostatnio coraz częściej sięgam po brokaty a w karnawale to był już must have każdego wieczornego makijażu jaki robiłam :)

      Usuń
  2. Takie kosmetyk to trochę chyba jednak nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to używałam tylko glitterow z nyx,a. One są od razu z klejem :) a co do tego to ja bym go chętnie wyprobowala jako baza pod pigmenty, mam nadzieje ze pojawi sie w pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam o nich same pozytywy i z chęcią przy okazji przyjrzę im się bliżej :)

      Usuń
  4. O dobrze wiedzieć, tylko chyba w Polsce ciężko kupić? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O dobrze wiedzieć! Zaciekawiłaś mnie mega tą bazą...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo fajny bajer !:)
    Zostaje u Ciebie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam częściej i ciesze się, że się u mnie podoba :)

      Usuń
  7. Ja jeśli będę potrzebowała takiego kleju skłonię się w stronę Kryolanu, tańszy i lepiej dostępny. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyklejałam brokat na duraline i o dziwo trzymał się bez zarzutów. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie lubię korzystać z brokatu w makijażu mam ich sporo wiadomo ze względu na paznokcie, ale jakoś mnie nie kusi by miec go na oczach lub ustach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś nie lubiłam a teraz nie wyobrażam sobie imprezy bez błysku na oczach :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl