MAKE-UP | Perfekcyjne i naturalnie wyglądający makijaż przy mocnym kryciu, moje sposoby i triki oraz STYLIZACJA RZĘS metodą 2D - 3D

Kto z nas nie marzy o perfekcyjnie wyglądającej skórze, nie tylko podczas wielkiego wyjścia ale także każdego dnia kiedy szykujemy się do pracy. Przyznam się szczerze, że ja ostatnimi czasy zrobiłam się leniwa jeśli chodzi o codzienny makijaż jednak za to przykładam większa uwagę do wieczornej pielęgnacji skóry.
Wiele razy pytacie mnie w komentarzach i nie tylko jak sprawić, by skóra tak pięknie wyglądała jak na zdjęciu. "No jak ty to robisz?" Od razu mówię: nie, nie korzystam z PS i nie retuszuję sobie zmarszczek, porów, ect. Zdarza mi się zrobić drobne poprawki w prostym programie Picasa np. wymazać wielką "diodę" na czole aby nie ściągała na siebie spojrzeń zwłaszcza jeśli chodzi o makijaż oka ale nie retuszuje zdjęć jak profesjonalista, nie chcę tego robić.
UWAGA - nie jestem profesjonalistą (może kiedyś :) zatem jeśli uważasz, że robię coś źle daj mi  koniecznie znać w komentarzu! Ciągle się uczę i będę wdzięczna za wszelkie rady i wskazówki :-)
Mój sekret tkwi w porządnym kryciu makijażem, a przy dobrych staraniach wierzcie mi można zakryć wszystko od tatuażu po znamiona. Nie jestem specjalistką, swoje sposoby wypracowałam metodą prób i błędów. Nie ma ich wiele ale mam nadzieję, że rozwieje to wiele wątpliwości i zapytań, ba może nawet się komuś przyda. Ciekawi... Zapraszam dalej :)


Pielęgnacja skóry
Musiałam z tym wyskoczyć na początek bo nie czarujmy się, jeśli nie będziemy dbać właściwie o skórę to wiele nie zdziałamy nawet profesjonalnym makijażem. W moim przypadku to od lat: porządny krem przeciwzmarszczkowy pod oczy (tu nie oszczędzam i zawsze przy pielęgnacji patrzę na skład), peeling enzymatyczny (mój hit to puder Sensai), kwasy np. azelainowy minimum dwa razy w roku po 2 - 3 miesiące, sera przeciwzmarszczkowe, dobrze nawilżający krem, maska oczyszczająca co najmniej raz w tygodniu i oleje np. śliwkowy, marula, kiedyś emu, arganowy, konopny. To tak w skrócie :) Jeśli interesuje Was szczegółowy plan mojej pielęgnacji koniecznie dajcie mi znać, chociaż boję się, że może wyjść z tego bardzo długi post...

Okolice oczu
Jeśli chodzi o górną powiekę to przeważnie używam bazy, która już sama w sobie daje wyrównanie kolorytu powieki, przykrywa naczynka i przebarwienia. Potem nie trzeba wiele, cieniowanie w zasadzie załatwia sprawę.
Z dolną powieką już nie ma tak łatwo. Przede wszystkim moja cera lat 37, zobowiązuje do tego, by tę okolicę traktować z większą "czułością" :) Zazwyczaj najpierw robię makijaż oka a później twarzy, więc odpada tutaj zbędne poprawianie osypanych cieni. Od ponad trzech lat niezmiennie wg mnie najlepszym korektorem, który jest jednocześnie lekki, rozświetlający i bardzo dobrze kryje jest Magic Heleny Rubinstein, o którym pisałam TUTAJ. Jeśli macie zmarszczki a dodatkowo skóra pod okiem jest przesuszona to absolutnie odradzam wszelkie ciężkie zastygające mocno korektory, bo one tylko na chwilę dają poczucie, że niedoskonałości zostały przykryte. Już po godzinie a czasem nawet szybciej skóra będzie wyglądała brzydko. Zdarza się, że wygląda gorzej niż bez tego korektora, bo zastygnięty korektor zwyczajnie podczas "pracy" pod okiem pęka, podkreślają się automatycznie zmarszczki, których wcześniej nie było nawet widać. Odradzam też tzw. "baking" - wg mnie to zbyt wiele dla cienkiej dojrzałej skóry pod oczami. Sama od czasu do czasu stosuję tę technikę makijażu ale tylko na wielkie wyjścia, używam wtedy zazwyczaj pudru RCMA No-Color albo Ben-Nye. Na co dzień aby korektor dobrze się trzymał bardzo delikatnie przypudrowuję pudrem w odcieniu Vanilla Anastasia Beverly Hills i to naprawdę wystarczy. Korektor wklepuję palcem lub gąbeczką Beauty Blender, nigdy pędzlem. No i najważniejsze nie traktuję skóry pod oczami i powiek podkładem, wystarczy sam korektor, lepiej mniej niż więcej.

Panda
To moja największa udręka jeśli chodzi o makijaż oka. Oczywiście, że bardzo dużo zależy od tuszu, jednak nie do końca wina leży tylko po jego stronie. Nie przypudrowany korektor czy szybko przetłuszczająca się skóra w tym obszarze zwyczajnie mogą powodować rozpuszczanie tuszu a tym samym efekt pandy. Wspomniałam kiedyś przy recenzji Benefitu, że to nie tusz a własnie korektor powodował, że kosmetyk się rozpuszczał. Ta sama maskara z innym korektorem wyglądała cały dzień bezbłędnie. U mnie też lepiej sprawdzają się tusze niewodoodporne, lubię Max Factor Masterpiece Max, to taki mój pewnik od lat. Zatem przyjrzyjcie się uważnie tym produktom jeśli macie taki problem. 

Rozszerzone pory
Nie mam tu jednego sprawdzonego sposobu, bo wszystko zależy od okoliczności dla jakiej robię makijaż. Jeśli jest to szybki makijaż do pracy nie zdziałam zbyt wiele jeśli pielęgnacja tego nie zrobiła. Zazwyczaj po serum i kremie nawilżającym od razu przechodzę do podkładu. Aby uzyskać złudzenie idealnie gładkiej cery wystrzegam się pudrów matujących, które nie odbijają światła. Stosuję je tylko w miejscach gdzie skóra się mocno przetłuszcza, resztę odpuszczam. Puder wklepuję Beauty Blenderem w okolice nosa i jest to zazwyczaj puder bambusowy lub Dr.Hauschka
Jeśli natomiast jest to makeup, na który mogę poświęcić więcej czasu używam baz wygładzających. Bardzo lubię NYX Angel Veil czy Hourglass Mineral Primer Veil.
Na koniec używam delikatnej mgiełki pudrów odbijających światło jak Meteoryty Guerlain czy puder wykańczający Dim Light o przepięknym wykończeniu marki Hourglass. To daje złudzenie gładkiej skóry.

Niedoskonałości
Przechodzimy do sedna ;) Aby uzyskać naturalne wykończenie porządne i mocne krycie zazwyczaj używam dwóch podkładów. Pierwszy to płynny podkład o naturalnym satynowym wykończeniu (lubię teraz zimą Guerlain Parure Gold lub Tenue de Perfection lub Dior Capture Totale) ale o przedłużonej trwałości a drugi to podkład mineralny zazwyczaj Anabelle Minerals lub Lucy Minerals. Fluid nakładam standardowo Beauty Blenderem a podkład mineralny stemplując dużym pędzlem do pudru (jest szybciej) lub flap-topem. Zdarza mi się używać podkładu mineralnego miejscowo gąbką BB jeśli chcę uzyskać naprawdę 100% krycie. Nie utrwalam tak nałożonych podkładów pudrami fixującymi bo wklepany podkład mineralny robi u mnie już całą robotę, poza tym staram się unikać zbyt wielu warstw oraz talku w pudrach. Całość po konturowaniu i pudrze rozświetlającym, spryskuję wodą termalną Uriage lub mgiełką nawilżającą z Inglota
Dodam tylko, że nigdy pod podkład nie stosuję korektora na pojedyncze niedoskonałości. Zazwyczaj jest to zbędny krok bo podkład da radę. Jeśli tak nie jest wtedy dopiero wchodzi do akcji punktowy korektor.


Suche skórki
Powiem szczerze, że mam ochotę czasem krzyknąć w drogerii jak słyszę z boku teksty typu: ten podkład podkreśla suche skórki albo niech mi pani poleci taki co by ich nie podkreślał..?! Serio?! Naprawdę NIE MA podkładów, które tego nie robią jeśli nie dba się właściwie o stan skóry. Tylko rutynowa dobrze dobrana pielęgnacja twarzy sprawi, że ten problem nigdy nie będzie się pojawiał lub znacząco się zmniejszy. Dotyczy to każdego typu cery a o dziwno największy z tym problem mają posiadaczki skór tłustych dlatego, że wiele osób zapomina lub pomija w pielęgnacji krok dotyczący właściwego nawilżenia i złuszczania martwego naskórka. 
Jeśli nadal pomimo dobrej pielęgnacji problem suchych skórek doskwiera, odradzam pędzel. Lepiej wklepać podkład palcami lub Beauty Blenderem niż podrywać dodatkowo martwy naskórek pędzlem.

Miejscowe przetłuszczanie
Jak wspomniałam mam z tym problem szczególnie w okolicy nosa. Miejscowo wklepuję puder bambusowy, ryżowy. Na wielkie wyjścia spray fixujący UD albo Kryolan. 

Wąsik, meszek na twarzy
Na wąsik nie ma chyba innego sposobu jak tradycyjna depilacja woskiem, ewentualnie laser diodowy jeśli problem jest poważny. Mi na szczęście raz na jakiś czas wystarczy wosk. Jeśli jednak marzysz aby Twoja skóra choć przez jakiś czas wyglądała olśniewająco gładko to niestety czas pożegnać meszek na twarzy. Tu z pomocą przyszła mi kiedyś blogerka Carli Bybel, która zwyczajnie radzi golenie twarzy. I nie, nie bójcie się nie urośnie Wam zarost jak u mężczyzny, bez obawy tak to nie działa :)  Odsyłam do filmiku Carli tutaj :)

Gładkie usta
Bardzo trudno uzyskać piękny efekt matowych ust gdy są popękane. Ja ze swojej strony mogę polecić Lanomaść z Ziai, używam na noc oraz od czasu do czasu peeling cukrowy. I to tyle :)


Na koniec kilka słów o stylizacji rzęs metodą 2D - 3D. To moje pierwsze doświadczenie i przyznam się szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zarówno uzyskanym efektem jak i samym zabiegiem. Nie wiem czemu spodziewałam się czegoś innego, w złym sensie... To dopiero kilka dni za mną. Sama jestem ciekawa jak to będzie dalej wyglądało. Myślę, że podzielę się z Wami moimi doświadczeniami za kilka tygodni. Tymczasem oswajam się z tematem i mam chęć wiedzieć więcej  :)

Kto dobrnął do końca...? Dajcie mi koniecznie znać czy post był przydatny. Dla wielu z Was z pewnością nic odkrywczego nie napisałam, jednak liczę, że dociekliwi będą usatysfakcjonowani :)

Zapraszam do zaglądania na mój: 

INSTAGRAM    ||    Facebook    ||    Bloglovin'

Komentarze

  1. Sylwia, świetny jest ten wpis! Bardzo rzeczowo i konkretnie. Zwracamy uwagę na te rzeczy :) Rzęsy wyglądają zjawiskowo! Przepięknie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post ! Rady naprawdę dla mnie przydatne ;) Nie miałam pojęcia, że podkład może powodować efekt pandy. Przyznam, że ciągle zerkam z niepokojem na swojego wąsika i na razie nic z nim nie robię, bo boję się że urośnie ;P Skoro mówisz, że nie ma czego się obawiać, powinnam spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie urośnie pod warunkiem, ze nie zmieni się poziom Twoich hormonów, szczególnie testosteronu. To jak wygląda Twój wąsik zapisane jest tez w genach, więc bez obawy golenie wiele nie zmieni. Osobiście polecam jednak wosk lub lasek, będziesz miała problem z głowy na dłużej. Bardzo mi miło, że post okazał się przydatny :)

      Usuń
  3. Pielęgnacja na pierwszym planie, nie da się tego ominąć LOL i chyba trzeba to za każdym razem podkreślać głośno i wyraźnie :D rozwiń temat, nawet jak wyjdzie tasiemiec, to co? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzucasz mi rękawicę ...? :) Kurcze ogromne wyzwanie i nie da się ukryć, że będzie wymagało sporo czasu ale zobaczymy co się da zrobić :)

      Usuń
    2. Pisz śmiało :) Tego typu wpisy zawsze absorbują, inaczej się nie da :/ ale wiesz, nie ma spinki. Zrób to wg własnego klucza oraz czasu. Będę czekać cierpliwie :)

      Usuń
    3. Dzięki za wsparcie, przyda się ;) Muszę dokładnie przemyśleć jak to ogarnąć by każdy się w tym połapał hahah :)

      Usuń
  4. Bardzo przydatny wpis��
    Juz wiem jakie czasami błędy popełniam...
    P.S testowałas maskarę YSL EFEKT SZTUCZNYCH RZĘS-nior radical???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się a maskary niestety nie testowałam :)

      Usuń
  5. Dzięki za super wpis. :* Teraz jestem na etapie poszukiwań podkładu idealnego dla mojej jakże skropionej drobnymi bliznami potrądzikowymi skórze. Markę Guerlain kocham (zwłaszcza za perfumy LPRN), więc z chęcią wypróbuję też pielęgnację.

    Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji :)

    Kalamira92 blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać, że post się przydał :) Wiele to dla mnie znaczy!!!
      Zapraszam oczywiście częściej :) Ja Guerlain kocham za ich podkłady.

      Usuń
  6. Hahaha apropos suchych skórek mam dokładnie to samo. Aż chce się krzyknąc "wypeelinguj się dziewczyno!" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja już trzeci raz mam rzęsy 1:1. wybieram tę metodę, bo w sumie więcej nie potrzebuję. mam naturalnie gęste rzęsy i 1:1 jest jak najbardziej wystarczające. przedłużanie wciąga, szczególnie jak ktoś ma tak liche i mało widoczne swoje naturalne rzęsy, jak ja ;) w przedłużanych przynajmniej widać, że są, haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie poważnie rozważam szkolenie w zakresie stylizacji rzęs, zawsze miałam bzika na tym punkcie :)

      Usuń
  8. Ciężko uzyskać mocne krycie i w miarę naturalny efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda ale nie znaczy to, że to się nie udaje :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl