Akcja: Na ratunek paznokciom cz I.

Nie dawno pokazywałam rezultaty kuracji preparatami EVELINE. Niestety nie skończyło się to dobrze, więcej o tym możecie poczytać TUTAJ

Ponieważ nie znalazłam, żadnego specyfiku który zewnętrznie pomógłby moim paznokciom postanowiłam, że włączę do diety suplement MERZ SPEZIAL. 
Pierwszy raz do czynienia miałam z tymi tabletkami jakieś 15 lat temu i nie wspominam tego zbyt pozytywnie. Zwyczajnie nie było efektów. Wtedy dostałam je od znajomej, która wróciła z Niemiec. Troszkę czasu minęło (haha ha) więc liczę na to, że i w tej kwestii się coś zmieniło. 


Drugi "ratunek" to na szybko kupiony lakier - utwardzacz, zerknęłam tylko na skład czy nie zawiera tych szkodliwych substancji co Eveline i kupiłam. Raczej nie wierzę w jego magiczną moc utwardzania, ale kto wie... Jego zadaniem tutaj jest tylko fizycznie chronić płytkę paznokcia przed dalszymi uszkodzeniami, bo na dzień dzisiejszy to kolorowymi lakierami malowanie paznokci nie wchodzi w grę. Są byt krótkie i wyglądałoby to jak dla mnie komicznie :)


Niestety ten lakier daje lekko niebieski odcień na paznokciach w rezultacie wyglądają jak dla mnie trochę sino :/ Cóż jakoś to "przeżyję".

Myślałam jeszcze nad tym aby smarować paznokcie i skórki olejkiem rycynowym ale zwyczajnie nie chce mi się w to bawić i nie mam czasu na moczenie dłoni w olejkach. No ale gdy nic już nie pomoże to niestety i do tego będę się skłaniać. Tymczasem trzymajcie kciuki za powodzenie tej kuracji. Na pewno dam znać.
A czy ktoś z Was brał Merz Spezial? Jak efekty?

Komentarze

  1. Ja gdzieś przeczytałam, że żelatyna dobra na paznokcie. Można pić, ale można też moczyć w niej pazurki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie picie żelatyny nie wchodzi w grę, ewentualnie galaretki ale te sa zbyt słodkie :/
      Żelatyny spróbuję ale tylko w dodatku do odżywki do włosów :)

      Usuń
  2. Brałam Merz Spezial i w moim wypadku się sprawdził :) Istotne jest żeby nie zniechęcać się po miesiącu, jeśli nie ma super efektów. Przy jednej kuracji na paznokcie i włosy zauważyłam pierwsze efekty już po 2-3 tygodniach, ale już przy drugiej kuracji dopiero po ponad trochę miesiącu. Co ważne, w moim wypadku, efekt wzmocnienia po kilkumiesięcznej (3-4 miesiące)kuracji Merz Spezial utrzymywał się naprawdę długo.
    Co do olejku rycynowego ... Lepiej mi na rzęsy działał niż na paznokcie :)
    Za to stosuję Olejek pielęgnujący w ołówku firmy Biomaris (odżywka do paznokci i skórek) i ładnie mi pielęgnuje i wzmacnia paznokcie. Tylko muszę być systematyczna!A z tym bywa różnie ;)
    Olejek ma takie oto składniki aktywne: olejek lawendowy, olejek jojoba, wyciąg z liści aloe vera, olejek z pestki moreli, olejek z wiesiołka, olej sojowy, witamina E :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dzięki za info :))
      Przyjrzę się temu olejkowi Biomaris :)

      Usuń
    2. Edyta ma rację, u siebie też zauważyłam zmiany po 3 tygodniach przy braniu MS i...wielu faktów początkowo nie skojarzyłam a nic innego nie włączyłam do pielęgnacji.

      Usuń
    3. To mnie nastraja pozytywnie :)

      Usuń
  3. Biorę MS, opisywałam u siebie wstępne wrażenia po 50 dniach:) Jestem bardo zadowolona i planuję przedłużenie kuracji.

    Co do paznokci to w duecie Nail tek + MS są w rewelacyjnym stanie oraz długości, jakiej NIGDY nie miałam. NT owszem dobrze działa ale moja płytka ma ponad 2cm długości! Regularnie je opiłowuję a w domu rzadko używam rękawic ochronnych chyba, że do silnej chemii. Paznokcie stały się mocne i odporne na urazy mechaniczne.
    Włosy rosną jak szalone i zmniejszył się trądzik różowaty na tyle, że używane leki są w dużo mniejszych dawkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałaś mi dużo nadziei ja też borykam się "czerwienią" na twarzy, a ostatnio stan się pogorszył :/ Byłoby super gdyby się ciut poprawiło.
      Właśnie m.in. przez Ciebie i Idalię zdecydowałam się na Merz Spezial :D

      Usuń
    2. Powiem tak, do MS podeszłam bez żadnych oczekiwań. Preparat ciągle miałam gdzieś w pamięci ale różne okoliczności sprawiły, że zakup został przełożony. Pojawiła się oferta do testowania i stwierdziłam, dlaczego nie? Warunki były jasne, zero jakichkolwiek narzutów.
      Kiedy padła diagnoza- trądzik różowaty myślałam tylko o jednym, aby zaleczyć to na zasadzie, że mogę pokazać się ludziom bez tony makijażu. Udało się, trafiłam na wspaniałą dermatolog i w przeciągu kilku miesięcy wyszłam na prostą. Dużo się od Niej dowiedziałam i wyprowadziłam pielęgnację optymalnie. Cały czas tego się trzymam. Byłam już pogodzona z tym, że aby skóra dobrze się prezentowała to zostanę przy lekach. Dlatego moje zaskoczenie jest tym większe po włączeniu MS. Wiadomo, że to jest cała ilość składowa tego, co się nakłada na ostateczny efekt. U mnie walka z zaczerwienieniami jest bardzo kompleksowa i najlepiej zadziałał krem Monu Calming Cream - zamieściłam zdjęcia dla porównania przy recenzji aby pokazać widoczne zmiany.
      Bardzo chwalę sobie mydło Aleppo z czerwoną glinką Beloun, kupiłam je będąc w Polsce całkiem przypadkiem i uważam, że to genialna sprawa. Nie wiem czy znasz?
      MS stanowczo zmniejszył stany zapalane, przed braniem tego suplementu od czasu do czasu coś się pokazywało i Rozex musiałam używać sumiennie w określonych dawkach, teraz częstotliwość jest zmniejszona i cera jest dużo bardziej uspokojona.
      Czego przestrzegam? Jeżeli widzę, że na dany produkt reaguję pieczeniem/wysypem itd. to od razu go odstawiam, Nie ma zmiłuj. Moja cera źle reaguje na preparaty z kwasami i zostały mi one całkowicie odradzone. Jedynie obręb czoła, linia brody to są miejsca na tak. Kosmetyki naturalne niestety nie wszystkie i muszę zwracać uwagę na składniki.
      Mogłabym cały elaborat stworzyć na ten temat;) ale efekty są widoczne, pewne niedoskonałości muszę zaakceptować i tyle:)

      MS dał mi jedynie taki efekt uboczny, że... bardzo przetłuszcza mi się cera. O ile wcześniej to była mieszana w stronę suchej to teraz jest mieszana w stronę tłustej. Jednak to niewielka cena za ogólne dobre działanie.

      Usuń
    3. Znam ten ból... Niestety czego ja już nie brałam na tego przeklętego "czerwonego motyla" :/ Kwasy stosuję jesienią ale zaraz chronię skórę olejem EMU bardzo dobrze jej to robi i dzięki temu w ogóle kwasy wchodzą w grę. O mydełku nie słyszałam, sprawdzę, choć "mydło" generalnie mnie uczula, burak murowany :/ Ale przyjrzę się temu, skoro działa. Co do kosmetyków kolorowych to tylko podkład Lucy Minerals się u mnie sprawdza reszta jest "be" stosuję owszem inne fluidy i BB kremy ale tylko od święta inaczej koszmar. No i zauważyłam, że moja cera mimo buraczenia lubi OCM i służy mi to ale mega nawilżanie po tym podstawa.
      Oj ciężko my mamy... ale cieszę się, że znalazłam kogoś z podobnym problemem.
      Będę zaglądać i śledzić Twoje pielęgnacyjne poczynania :))

      Usuń
    4. Przekażę Ci to, co mówiła mi dermatolog w moim przypadku. Niestety odpadają płynne podkłady na dłuższą metę przy regularnym stosowaniu, raczej lekkie kremy tonujące, które mogą być bazą do minerałów. Mogę sięgać po kryjące formuły ale zdecydowanie na krótko bo inaczej cera będzie na nowo "przyduszona".
      Mydła akurat dobrze toleruję i nie mam z nimi problemów stąd właśnie pomysł. Do mycia raczej delikatne preparaty.
      Ważna kwestia-demakijaż i oczyszczanie- kilka kroków i bazować jedynie na peelingach enzymatycznych mogę.
      Co do kwasów to powiedziała mi, że w moim przypadku zaostrzają one stany zapalne przez co jeszcze bardziej podrażniają naczynka. Stąd był efekt wiecznego wysypu w formie oczyszczania...Takie błędne koło...
      Jak trafiłam do Niej to miałam II stopień, rozogniony rumień, nawet jak uśmiechałam się to bolała mnie skóra. To był kwiecień chyba jak dobrze pamiętam a we wrześniu lecieliśmy do Grecji i nie wyobrażałam sobie tego urlopu. Pamiętam, jak znajoma z podobnym problemem mówiła mi, że do tego czasu to zapomnę o trądziku. Nie dowierzałam ale miała rację:)

      Nie jest łatwo bo czasami każdy dzień to oglądanie swojej cery i reakcji....Zrezygnowałam z wielu rzeczy, zmieniła dietę i nawyki żywieniowe ale są produkty, które lubię;)

      Planuję notkę o mojej pielęgnacji pod kątem walki z trądzikiem itd. ale jakoś brakuje mi czasu...Muszę nad tym popracować:)

      Usuń
    5. Będę wyczekiwać z niecierpliwością tej notki :)

      Usuń
  4. mmm , całkiem ciekawe produkty :)
    musze kupić ten utwardzacz ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Merz Special mam zamiar kupic na wloski...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na moje paznokcie działał Merz Spezial, ale brałam chyba ze 3 lata temu, różnie to bywa. Właśnie miałam Ci napisać o olejku rycynowym, ale jeśli nie masz czasu moczyć w nim rąk, to może chociaż smarować pazurki na noc?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi za to odżywki więcej szkodzą, niż pomagają. Po preparatach witaminowych, które na ogół są też na porost włosów, rosną wszelkie niechciane włoski jak szalone.
    Łatwo więc nie mam :P Dla mnie ratunkiem dla moich paznokci (skóry i włosów też) jest zdrowe odżywianie. Gdy moja dieta jest zbilansowana i jem dużo warzyw, owoców, białka etc. sama nie wiem czego jeszcze ;) Głównie to jednak warzywka i owoce wprowadzone do mojej diety dają super skutek. Mleka krowiego nie piję w ogóle, a jogurt jem jeden dziennie, więc nie wiem czy mogę tu mówić o wpływie wapnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację dieta bardzo dużo pomaga :)

      Usuń
    2. I paradoksalnie zawsze mam ładniejsze paznokcie po użyciu zmywacza do paznokci z Sally Hansen...

      Usuń
    3. Pamiętam ten zmywacz, będąc w Chicago kupowałam go po 1$ wtedy niebieski i różowy. Szkoda, że u nas tyle kosztuje, bo fajny był.

      Usuń
    4. Ja mam ten różowy i jest naprawdę fajny. Porównywalny jest ten z YR, ale SH jednak lepiej zmywa. W Anglii kosztuje Ł2.39, a w Polsce ja nawet go nie widziałam. Ile kosztuje w Polsce?

      Usuń
    5. Z tego co kojarzę to raz widziałam za ponad 20zł ! Dlatego nie kupuję... Aktualnie mam jakiś Lidlowy.

      Usuń
    6. Cenią się, 20zł za zmywacz....Ostatnio ten różowy kupowałam za 2 funty...
      Lubiłam wracać do zielonego z Isany jak przejadł mi się ten Biedronkowy.

      Usuń
    7. Przegięcie 20zł faktycznie. Jeszcze kiedyś miałam z drogerii Natura też taki różowy Sensique i również mogę polecić.

      Usuń
  8. nigdy nie brałam , ale próbowałąś odżywki z Eveline 8w1? Dla mnie jest rewelacyjna i jak na ten czas nie zastąpiona.
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://cherrylassie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie czytałaś tego posta :/
      Przeczytaj jeszcze raz...

      Usuń
    2. haha, koleżanka chciała zareklamować swojego blogaska...
      ja szukam jakiegoś dobrego suplementu, na włosy i paznokcie

      Usuń
  9. stosowalam kilka lat memy ten suplement ale efektow super nie bylo widac a drogie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu stosowałaś go tak długo skoro nie było efektów?

      Usuń

Prześlij komentarz

Ślad w postaci komentarza jaki zostawisz po sobie jest dla mnie dowodem na to, że blog i treści w nim zawarte są ciekawe i godne uwagi. Dziękuję za każde słowo czytam je z przyjemnością :)

instagram @stellalily_pl